Odcinek o kaszach (63. Nasza kasza) mocno zainspirował mnie do gotowania. Testowałam różne przepisy ze wspaniałej książki Pawła Ochmana “Kasze w roślinnej kuchni regionalnej” – były m.in. kotlety gryczane i podkarpacka zupa fasolowa z pęczakiem. Krupnik mojej Mamy to jednak moja miłość numer jeden, do której regularnie wracam – gdy za oknem szaruga, boli brzuch albo mam ochotę na otulającą zupę, która koi smutki.
Ten krupnik uwielbiają też moje dzieci! To dość klasyczny przepis, na skrzydełkach.
Przepis spisała moja Mama i bez zbytnich ingerencji w treść udostępniam go Wam!
SKŁADNIKI:
– ok. 4 l wody
– 2-3 skrzydełka albo ćwiartka z kurczaka (czasami dorzucam małą kostkę od schabu albo 3-4 kostki żeberkowe*)
– marchewka
– pietruszka
– po kawałku selera i pora
– liść laurowy
– 3-4 ziarenka ziela angielskiego
– łyżka soli
– pieprz
– 6 łyżek kaszy jęczmiennej (z małym czubkiem)
– 4 średnie ziemniaki
– mały pęczek koperku (w zimie daję mrożony pokrojony – tak ze 2 łyżki)
Mięso wkładamy do zimnej wody, solimy i gotujemy przez 10 – 15 minut. Po tym czasie wrzucamy warzywa – marchewkę i selera pokrojone w plasterki lub kostkę, pozostałe warzywa w całości. Dodajemy przyprawy – liść, ziele i gotujemy ok. 30 – 40 minut. Gdy wywar jest gotowy, wrzucamy wcześniej przepłukaną kaszę , a po kilku minutach ziemniaki pokrojone w większą kostkę. Gdy ziemniaki są miękkie, wyłączamy zupę i zostawiamy na parę minut, żeby kasza dobrze się rozkleiła, dodajemy koperek i serwujemy.
Niektórzy wrzucają do zupy 2 – 3 suszone grzybki dla smaku, albo dodają zamiast jęczmiennej kaszę jaglaną, ale jest wówczas zdecydowanie mniej wyrazista (bardziej mdła).
Robiłam też kiedyś krupnik z kaszą gryczaną i gąskami, ale to już zupełnie inna zupa!
*Wszystkie uwagi pochodzą od mojej Mamy – Elizki.