Przyznaję się bez bicia – dla tych główek potrafię całkowicie stracić głowę. Gdy widzę je na straganie odkładam zdrowy rozsądek na bok i zamieniam się w postać z memów, która krzyczy “Shut up and take my money!” Nawet siedem złotych za małą sztukę nie wydaje się wtedy wygórowaną kwotą. To moja królowa wiosennego stołu, gwiazda majowego obiadu, wyśmienita solo, ale sprawdzi się też w roli apetycznego dodatku. Jej wysokość młoda kapusta!

Dziś prosto, krótko i na temat. Mój ulubiony przepis na młodą kapustę. Robię ją w 15 minut, nieomal z zamkniętymi oczami. Może stanowić dodatek do obiadu, u nas w domu w towarzystwie ziemniaków pełni jednak rolę pełnoprawnego dania obiadowego. W ogóle nam się nie nudzi!

#kapustaporn

SKŁADNIKI:

– główka młodej kapusty
– szklanka wody
– łyżka miodu
– sól i pieprz
– sok z cytryny
– ok. 10 dag wędzonego boczku
– łyżka mąki
– łyżka masła
– pęczek koperku


Kapustę kroimy na cztery części, a następnie siekamy. Wrzucamy do dużego gara, zalewamy szklanką wody. Dodajemy sól, pieprz, miód i sok z cytryny (na oko, pod koniec będziemy regulować kwaśność i słoność do smaku). Przykrywamy, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy ok. 10 minut.

W czasie gdy kapusta się dusi, boczek kroimy w kostkę i podsmażamy do zrumienienia. Następnie na patelnię kładziemy łychę masła. Gdy zacznie się pienić dosypujemy łyżkę mąki. Mieszamy wszystko szybko aż powstanie boczkowa zasmażka – koszmar kardiologów i kwintesencja kuchni Twojej babci. Na patelnię wlewamy kilka łyżek płynu spod kapusty, mieszamy i wrzucamy wszystko do gara z kapustą. Pyrkamy dwie minuty.

Na finał wrzucamy do gara drobno skrojony pęczek koperku. I już!

Tradycja spotyka się z nowoczesnością, kapusta w objęciach młodej cukinii i ekscytującego wiosennego szparaga. Ziemniaki zawsze na miejscu.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *