“Grzybów było w bród: chłopcy biorą krasnolice,
Tyle w pieśniach litewskich sławione lisice (…)”
Te lisice to właśnie kurki! Wiedzieliście? Jeśli nie to oznacza jedno – nie słuchaliście mojego podcastu o grzybach! Zachęcam Was do słuchania, ten jesienny odcinek do gotowania nadaje się idealnie! Swoją drogą te wspomniane pieśni to chyba poematy samego Mickiewicza, bo podobno był wielkim fanem kurek – w sumie mu się nie dziwię – sama od trzech tygodni serwuję głównie potrawy z kurkami i wciąż mi się nie znudziły! Same kurki właściwie za każdym razem przyrządzam tak samo, różna jest jednak formuła dania i ewentualne dodatki. Kilkoma pomysłami dzieliłam się na moim instagramie [klik] i spisuję je też tutaj dla potomności. A dlaczego przepisów będzie siedem? No proste – to moja ulubiona liczba!

ALE NAJPIERW MYCIE!

Czynność najbardziej upierdliwa, nielubiana przez wielu, która zniechęciła do kurek już niejednego kuchennego adepta! Długie moczenie kurek nie jest wskazane, bo tracą swoją wspaniałą chrupką strukturę, czyszczenie szczoteczką jest czasochłonne. Co zatem robić? Skorzystać z praw fizyki! (Uwaga będzie nawet mądre słowo!)

Potrzebna jest łyżka soli i wrzątek. Łyżką soli zasypujemy kurki, zalewamy całość wrzątkiem, mieszamy i zostawiamy na kilka minut, po tym czasie wyławiamy grzyby łyżką cedzakową. I już! Czynność można powtórzyć albo opłukać jeszcze kurki pod strumieniem zimnej wody jeśli jest taka potrzeba. Ważne by kurki łowić łyżką, a nie wywalać na sitko, bo w misce zachodzi sedymentacja (to było to słowo) i wszystkie zanieczyszczenia opadają na dno.

BAZA

Na patelni zazwyczaj wyglądają tak. Można się zakochać!

Czyli podstawa wszelkich kurkowych działań i dalszych przepisów.

  • oczyszczone kurki
  • sól
  • masło (najlepiej klarowane)

Na rozgrzane masło rzucamy kurki, delikatnie solimy, smażymy na dość dużym ogniu ok. 5-7 minut.

I już! W zależności od upodobań potrzeb do tej bazy dodajemy boczek, natkę pietruszki, kubeczek słodkiej śmietanki albo kilka łyżek kwaśnej.

Z CZYM TO JEŚĆ?

  1. MAKARON

Pomysł najprostszy, obiad w 10 minut, połączenie polskiego umiłowania grzybów i włoskiej fantazji. Bazę (ok. 200 g kurek) mieszamy ze śmietanką, natką, ewentualnie boczkiem i serwujemy ze świeżo ugotowanym makaronem. Parmezan i świeżo mielony pieprz bardziej niż wskazane.

2. GOFRY ZIEMNIACZANE

Do 200 g bazowych kurek dorzucamy kilka łyżek śmietany i odrobinę świeżej pietruszki, serwujemy na gorących gofrach ziemniaczanych.

Gofry:

  • 1/2 kg ziemniaków
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 1 łyżka mąki ziemniaczanej
  • 2 jajka
  • sól i pieprz

Ziemniaki obieramy i blendujemy, mieszamy z mąkami, jajkami i przyprawami. Pieczemy kilka minut w porządnie rozgrzanej i lekko naoliwionej gofrownicy. Serwujemy z kurkowym sosem, ewentualnie odrobiną tartego sera.

Gofry to po prostu takie hipsterskie, mniej tłute placki ludzi, którzy mają gofrownicę. Jeśli nie macie – zróbcie klasyczne placki i zjedzcie z sosem z kurek. Ziemniak to ziemniak.

3. TARTE FLAMBEE/FLAMMKUCHEN

Alzacki klasyk czyli szybka tarta z ciasta podobnego do chlebowego, przypomina swojski podpłomyk. Szybsza niż klasyczna tarta, szybsza niż pizza, a bardzo smakowita! Klasyczna wersja jest ze śmietaną, boczkiem i cebulą. Nic nie stoi na przeszkodzie by do tego klasycznego zestawu dorzucić nasze kurki!

Ciasto:

  • 1 i 1/2 szklanki mąki
  • 1/3 szklanki wody
  • 3 łyżki oliwy
  • pół łyżeczki soli

Z powyższych składników zagniatamy ciasto i rozwałkowujemy je na posmarowanej oliwą blaszce. Na wierzch dajemy nasze podsmażone na maśle kurki (ok. 200 g) wymieszane z kilkoma łyżkami śmietany. Możemy skroić też trochę surowej cebuli i dorzucić cienkie plasterki boczku (albo dodać boczek na patelnię do kurek). Pieczemy 12 minut w 250 stopniach.

4. KASZOTTO GRYCZANE

Ciut zdrowsza alternatywa dla popularnego risotto!

Kaszotto:

  • 200 g bazowych kurek
  • cebula
  • ząbek czosnku
  • kubek kaszy gryczanej
  • 2 kubki bulionu/wody z solą
  • masło klarowane lub olej

Na dwóch łyżkach tłuszczu (rekomenduję masło) podsmażamy pokrojoną w kostkę cebulę, po chwili dorzucamy do niej czosnek i kubek kaszy. Przesmażamy minutę, zalewamy całość bulionem lub wodą, przykrywamy i zostawiamy na małym ogniu na 15 minut. Po tym czasie na patelnię dorzucamy naszą bazę – czyli podsmażone wcześniej kurki (jak zwykle ok. 200 g). Mieszamy chwilę na patelni i gotowe. Opcjonalne, lecz bardzo pyszne dodatki to na przykład dodatkowa łyżka masła, łyżka śmietany, garść parmezanu lub płatków drożdżowych. I natka pietruszki oczywiście. Natka rządzi!

5. MASŁO KURKOWE

Przysmak, który Wojciech Modest Amaro zaserwował Barackowi Obamie podczas jego wizyty w Polsce! Nie wiem więc czy jest tańszy i prostszy sposób by jesienią poczuć się jak Very Important Person na dyplomatycznej kolacji! Masło kurkowe – wyjątkowo pyszne, wyjątkowo dobrze pasujące do domowego chleba!

Prócz naszych bazowych podsmażonych kurek potrzebujemy masło. Proporcje 1:1 czyli na przykład 100 g kurek blendujemy ze 100 g masła. Można dodać do tego pół ząbka czosnku (nie więcej, bo zdominuje kurowy smak), odrobinę natki pietruszki albo kilka igieł rozmarynu na patelnię (do smażenia kurek)

6. TARTA Z HALLOUMI I ORZECHAMI

Znowu tarta, tym razem bardziej klasyczna!

Ciasto:

  • 100 g mąki pszennej
  • 100 g dowolnej mąki pełnoziarnistej (można zastąpić pszenną jak nie chcemy żeby było zbyt zdrowo)
  • 100 g masła
  • 1 jajko
  • pół łyżeczki soli

Z podanych składników zagniatamy ciasto, schładzamy ok. 30 minut w lodówce, po czym podpiekamy 15 minut w 180 stopniach.

Farsz:

  • 200 g bazowych kurek
  • kubek śmietany 30-36%
  • garstka starrego twardego sera (bursztyn, grana padano, parmezan)
  • 3 jajka
  • kilka orzechów włoskich
  • 100 g sera halloumi (pół kostki)

Śmietanę miksujemy z jajkami, dodajemy tarty ser, odrobinę soli i pieprzu. Masę wylewamy na podpieczony spód, na nią wykładamy nasze podsmażone na maśle kurki, halloumi w plastrach i orzechy włoskie. Pieczemy 30 minut w 180 stopniach. Wspaniale smakuje na ciepło, na przykład z odrobiną sosu balsamicznego (ocet + miód w równych proporcjach).

7. LAZANIA LUB CANNELONI Z KURKAMI

Canneloni jest ciut bardziej efektowne, ale jest z nim więcej roboty… Proporcje na małą porcję dla dwóch osób! Można oczywiście je zwiększyć.

  • 200 g bazowych kurek (+ pół cebuli)
  • ok. 6 rurek canneloni lub 8 płatów lazanii
  • 4 łyżki śmietany
  • ok. 40 g twardego sera (bursztyn, szafir, parmezan, grana padano)
  • łyżka mąki
  • łyżka masła
  • 300 ml mleka
  • natka pietruszki

Makaron wrzucamy na minutę na wrzątek by lekko zmiękł, studzimy.

W garnuszku topimy masło, dodajemy do niego mąkę (intensywnie mieszamy) i powoli wlewamy mleko. Gotujemy kilka minut cały czas mieszając. Gdy płyn zgęstnieje wyłączamy palnik, dodajemy starty na tarce ser i zgnieciony ząbek czosnku.

Cztery łyżki owego płynu (czyli wariacji na temat beszamelu) dodajemy na patelnię z podsmażonymi kurkami (z cebulą), dodajemy cztery łyżki śmietany i posiekaną natkę pietruszki. Masę kurkową lekko studzimy i nadziewamy nią canneloni lub przekładamy płaty lazanii w małym naczyniu. Makaron zalewamy pozostałym sosem i zapiekamy w 180 stopniach przez 30 minut.

Mogłabym tak jeszcze długo, ale zostawmy coś na przyszły sezon!

Miłego gotowania!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *